Odświeżenie szaty graficznej – efekt „nowej witryny”, bez tworzenia jej od zera
Nowa fryzura, nowe okulary, nowa energia. Strona też może (i powinna!) dostać nowe życie od czasu do czasu. Nie musisz budować jej od podstaw – wystarczy:
- aktualizacja kolorystyki,
- zmiana głównego zdjęcia lub ilustracji na stronie głównej,
- odchudzenie designu, jeśli strona wygląda „ciężko”,
- dopasowanie stylu grafik do obecnych trendów lub do nowej grupy docelowej.
To detale, ale odwiedzający to widzi. Podświadomie odbierają markę jako żywą, aktualną i godną zaufania.
Dodanie landing page’a pod sezonową ofertę – czyli mikrosprzedażowe centrum dowodzenia
Masz produkt lub usługę, która świetnie sprawdza się latem? Albo robisz wakacyjną promocję?
Zaprojektuj osobną stronę docelową (landing page), która:
- mówi tylko o tej ofercie,
- prowadzi klienta za rękę: od potrzeby → przez korzyść → do kontaktu lub zakupu,
- działa jako centrum kampanii reklamowej.
Nie kieruj klientów z reklam na stronę główną. Letnia kampania zasługuje na osobną scenę.
Rozbudowa oferty – bo „o nas” to za mało
Zamiast pytać „czy mam ofertę na stronie?”, zapytaj:
„Czy moja oferta jest opisana tak, żeby ktoś chciał kupić?”
Wielu właścicieli firm wrzuca 3 akapity do zakładki „Oferta” i kończy temat. A przecież:
- każda usługa zasługuje na swoją podstronę (SEO!),
- warto opisać, dla kogo jest ta usługa, jak wygląda współpraca, co klient zyskuje,
- dobrze działa też pokazanie przykładów lub case studies.
Strona, która sprzedaje, to nie katalog — to doradca.
Blog, który naprawdę działa (czyli budzimy newsletter z zimowego snu)
Masz bloga, ale ostatni wpis jest z 2022 roku? A newsletter był wysłany w zeszłym stuleciu (no, prawie)? Czas to zmienić. I nie chodzi o „pisanie dla SEO”, tylko:
- budowanie zaufania,
- pokazanie wiedzy eksperckiej,
- wyjaśnianie oferty językiem klienta.
Dodaj wpis typu: „5 rzeczy, które warto mieć w pakiecie” albo „Jak wybrać idealny produkt na wakacje?” i wykorzystaj go jako powód do wysyłki newslettera – bo przecież nie chodzi o spamowanie, tylko o dzielenie się czymś pomocnym.
SEO lokalne i sezonowe – ukryty złoty bilet
Twoi potencjalni klienci mogą szukać ofert “tu i teraz”. Warto zatem wprowadzić na stronę słowa, które ich przyciągną np.:
- noclegi z widokiem na góry w czerwcu,
- mobilna kosmetyczka Gdańsk lipiec,
- konsultacja podatkowa online urlop,
Jeśli Twoja strona zawiera tylko ogólne frazy, nie masz szans, żeby wyłapać te leady. Zrób audyt treści i dodaj sezonowe frazy na stronie głównej (naturalnie, bez upychania), w tytułach wpisów blogowych, w opisach produktów.
Podsumowanie: strona to nie broszura – to żywy organizm
Zrobienie strony to dopiero początek. Jeśli zostawisz ją samą sobie, zacznie „więdnąć”.
Ale jeśli co jakiś czas ją „podlejesz” – drobnymi zmianami, przemyślanymi aktualizacjami, świeżymi treściami – będzie działać dla Ciebie jak najlepszy handlowiec. Wakacje to idealny moment, aby się tym zająć.